Porażka w Łubienku

Porażka w Łubienku

Nasze sobotnie spotkanie XIII kolejki B-Klasy juniorów przeszło do historii. Ulegamy rywalowi na wyjeździe 3:4 po bardzo zaciętym i emocjonującym meczu.
W słowach wstępu należy ująć fakt, iż nasza drużyna wystąpiła w lekko okrojonym składzie: zabrakło takich zawodników jak Jaskółka, Biernacki, czy Szmyd. Warto też wspomnieć o tym, że nasz kapitan, a zarazem najlepszy snajper naszej drużyny - Dominik Praszek, zagrał jedynie 45 minut.
Początek meczu zdecydowanie należał do rywali, którzy raz za razem przeprowadzali składne akcje i oddawali celne strzały. Bramkę udało im się zdobyć po świetnym strzale z lewej nogi kapitana Zorzy. Nie pozostawił on żadnych szans naszemu goalkeeperowi. Byliśmy zmuszeni do tego, aby się otrząsnąć i wyrównać wynik. Przeprowadzaliśmy stopniowo coraz bardziej składne i niezłe akcje. 31 minuta spotkania i niezawodny Praszek wbił piłkę do siatki rywala, po świetnie rozegranej wymianie podań na prawym skrzydle i asyście Damiana Drzyzgi. Pierwsza odsłona spotkania zakończyła się rezultatem 1:1, a żadna z drużyn nie przeprowadziła już godnej uwagi akcji.
Druga połowa to prawdziwie emocjonujące widowisko. Za Praszka wszedł Jakub Mackoś, a za Gradowicza, Jakub Pilawski. Ci dwaj piłkarze wnieśli na boisko dużo świeżości i opanowania. Ciągle jednak przeważała drużyna Łubienka, która, około 10 minut po gwizdku rozpoczynającym drugą odsłonę, zaliczyła kolejne trafienie. Nie poddawaliśmy się jednak i staraliśmy się jakoś atakować. W 62' Dawid Knap wykorzystał zamieszanie w polu karnym przeciwnika, kolejne podanie Drzyzgi i doprowadził do wyrównania. Nie cieszyliśmy się tym jednak za długo - kolejno w 67 i 73 minucie, jeden z napastników Zorzy, po błędach i lekceważącej postawie naszych obrońców, zdobył kolejne bramki dla ich drużyny. Lekko podłamani sytuacją, staraliśmy się jednak zaliczyć jeszcze jakieś trafienia. Nie udawało się to po przeprowadzanych atakach pozycyjnych, więc trzeba było spróbować ze stałych fragmentów gry - Świetne dośrodkowanie Jakuba Mackosia z rzutu rożnego (79') wykorzystał Pilawski, który pokonał bramkarza Łubienka, wbijając głową piłkę do jego bramki.
Przez ostatnie 10 minut spotkania, to nasza drużyna przeważała. Kilka minut przed końcem meczu, gola wyrównującego mógł zdobyć Knap, po dokładnym podaniu Pilawskiego. Nie trafił on jednak dobrze głową w piłkę. Ewidentnie brakowało Praszka, który z pewnością wykorzystałby taką sytuację.
Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:3 dla Zorzy. Zniesmaczeni pierwszą porażką w tej rundzie, opuściliśmy boisko w Łubienku i odjechaliśmy do Chorkówki.
Można myśleć różnie : że to przez braki składowe, że to przez błędy w obronie, a także niewykorzystywanie sytuacji bramkowych. Porażka to porażka, trzeba się z nią pogodzić i grać dalej!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości